6 Wrzesień, 2007
Bloomberg News

Wes Anderson Wybiera się do Indii, Polska Intryga Rodzinna: Venice Film Festival

Iain Millar

6 wrzesień (Bloomberg) -- Dwa z najlepszych filmów na festiwalu w Wenecji łączą motywy: pociągów i rozbitych rodzin.

Ten o którym prawdopodobnie słyszeliście rozsławi swojego reżysera jako jednego z najbardziej zaangażowanych i nietypowych w Stanach Zjednoczonych. A ten o którym prawdopodobnie nie słyszeliście będzie, miejmy nadzieję, wielkim i bardzo zasłużonym przebojem jego reżysera.

[...]

Pierwszy film Andrzeja Jakimowskiego" Zmruż oczy" (2002), otrzymał entuzjastyczne recenzje na festiwalach filmowych na całym świecie, a jednak nigdy nie dostał się do dystrybucji poza ojczystą Polską. Jego najnowszy film, "Sztuczki", zasługuje na o wiele większą widownię.

W małym polskim miasteczku, znudzony sześcioletni Stefek (Damian Ul), spędza gorące lato kręcąc się wokół swojej 18-letniej siostry Elki (Ewelina Walendziak). Razem próbują zrozumieć jak starsi mężczyźni z miasteczka sprawiają, że ich gołębie odlatują w niebo, i stawiają ołowiane żołnierzyki na deskach torów kolejowych zeby sprawdzić czy spadną z powodu drgań przejeżdżających nad nimi pociągów.

Gra Pełna Wiary

Stefek i Elka grają w grę, dzięki której sprawdzają czy mogą wpłynąć na los poprzez ustawianie małych przedmiotów na drodze innych ludzi: na przykład, kto potrafi sprawić, że przechodzień podniesie hamburgera pozostawionego w papierowej torebce obok kosza. Elka jest już doświadczonym uczestnikiem gry, Stefek natomiast początkującym, raz trafiającym, a raz nie.

Kiedy Stefkowi wydaje się, że spostrzegł na stacji kolejowej swojego ojca, inicjuje łańcuch małych wydarzeń, które mają skłonić go do powrotu do ich matki i ponownego zjednoczenia rodziny. Elka, starająca się o pracę w biurze, która odciągnie ją od kuchni, gdzie zmywa naczynia, początkowo zaprzecza, że to ich ojciec, a potem gani Stefka za ciągłe odwoływanie się do niego.

Sukces "Sztuczek" jest w całości zasługą delikatnej równowagi reżyserskiej Jakimowskiego. Gdyby była choć trochę mniejsza, historia mogłaby rozpłynąć się w serię powolnych, przepięknych scen w których niewiele się dzieje, a publiczność powoli odpływa. Jednocześnie, choćby odrobinę większy nacisk na różne strategie Stefka i Elki na godzenie się ze stratą też przeważyłby szalę na rzecz banalności i sentymentalności. Jakimowski, wspomagany przez świetną grę swoich dwóch głównych aktorów, trafia w sedno.

(Iain Millar jest krytykiem dla Bloomberg News. Opinie powyżej wyrażone są jego własnymi.)

Aby skontaktować się z autorem tej recenzji: Iain Millar w Wenecji: id.millar@virgin.net .

Last Updated: September 6, 2007 07:30 EDT

tłumaczenie: Justine Julie Charlet