Publisert: 11. sep. 2008


Rozgrzewający polski i lodowaty norweski
FILM
"Sztuczki" (Polska 2007)
Reżyseria i scenariusz: Andrzej Jakimowski
Wykonawcy: Damian Ul, Ewelina Walendziak
Czas: 1 godz. 51 min.
Ocena: 5


Autor recenzji: Guri Kulas

[Opis pod zdjęciem: NA PERONIE: Zarówno spokój, jak i bunt w małym miasteczku odzwierciedlają pociągi.

W leniwych dniach wakacji jest wystarczająco dużo dramatyzmu, żeby opowiedzieć wiele historii.

Wraz z późnoletnimi poszukiwaniami i ciepłym humorem dostajemy w "Sztuczkach" ładnie skomponowaną historię o dziecięcej tęsknocie. Napięcia psychologicznego wystarczy na tyle, żeby nie opanowała nas nostalgia.

Młodszy brat Stefek i jego starsza siostra Elka są wyjątkowo czarującym rodzeństwem mieszkającym w zaniedbanym i częściowo wyludnionym miasteczku. Utrzymują się ze sprzedaży drobiazgów na ulicy i remontują wraki samochodowe, piją piwo, flirtują i zabijają czas. Poza tym czekają na szansę, żeby się wyrwać, jak studiująca włoski Elka. To wszystko przy akompaniamencie radosnej i melancholijnej popowo-ludowej muzyki Tomasza Gąssowskiego, której nie sposób się oprzeć.

Dla Stefka rodzinne miasto jest światem idealnym. ¦wiadomie i nieświadomie robi co może, żeby uchronić swoją siostrę przed pokusami związanymi z pracą i mężczyznami.

Spokój i bunt odzwierciedlają pociągi, które ma chwilę zatrzymują się na stacji przed przejechaniem wysokiego mostu nad miastem. To głównie na stacji spędza czas dwójka rodzeństwa zachęcając się nawzajem do wyzwania losu. Rozpoczynają małą grę, która wywołuje efekt domina. Gra staje się szczególnie ekscytująca, kiedy Stefek uznaje, że jeden z pasażerów przesiadających się codziennie na stacji jest jego ojcem, który porzucił rodzinę przed narodzinami Stefka. Czy uda mu się rozpocząć grę, która sprowadzi ojca spowrotem? Być może film opowiada także dość dużo o dzisiejszym życiu w Polsce - kiedy tak wielu bliskich krewnych, przyjaciół i ukochanych pracuje za granicą?

Historia i role są bezbłędne i subtelnie zbudowane wokół codziennych czynności powtarzanych z drobnymi zmianami. Film w sposób zwyczajny przechodzi od bezpiecznego, znanego do nowego. To wszystko pokazuje życie dziecka, jak Stefek, wchodzącego w dorosłość.

Bezpretensjonalny i lekki, ale bogaty film Andrzeja Jakimowskiego polecam gorąco wszystkim, którzy potrzebują filmowej przeciwwagi dla wielu pogardliwych informacji prasowych o Polakach.

Guri Kulas
guri.kulas@klassekampen.no


Varde (Norwegia 2008)
Reżyseria i scenariusz: Hanne Larsen
Występują: Bjorne Bondevik, Magnar Gustavsen, Henrik Carlyle
Czas: 15 min.

ocena: 5
Konsekwentnie przedstawione zło i sumienie

Nagrodzony film krótkometrażowy Hanne Larsen "Varde" jest pokazywany przed "Sztuczkami" i zwiastuje wielki talent filmowy i zdolnego znawcę ludzi. Larsen odpowiada zarówno za scenariusz, jak i reżyserię tego thrillera psychologicznego opowiadającego o młodym dorobkiewiczu, w którym narastają wyrzuty sumienia.
Nieśmiały uczeń podstawówki Johan chce zostać zaakceptowany przez najfajniejszych chłopaków w klasie. Walka z własnym socjalnym upadkiem i wspinaczka w hierarchii popychają go do dokonania wyboru etycznego, którego potem długo żałuje.
"Varde" jest w pełni rozwiniętą opowieścią przedstawioną w 15 minut, z zapadającą w pamięć historią i postaciami. Film doskonale wypełnia formę. Swoją rolę dobrze odgrywają także zbliżenia kamery, mowa ciała i ośnieżone ciemne zimowe dni. Imponująca jest także gra chłopców odtwarzających dwie główne role.

[Varde - kopiec z kamieni wzniesiony do oznaczenia górskiej ścieżki, przypis tłum.]

Guri Kulas
guri.kulas@klassekampen.no